14 czerwca 2015

Say you love me

Bardzo długo czekałam na ten moment, jednocześnie nie wyobrażając sobie zbyt wiele. Niecałe cztery miesiące to czas, w którym każda sekunda trwała wieki, w którym podtrzymywałam wiarę, gdy ta nie miała już sił, wiarę, której nie pozwoliłam upaść, której dodawałam otuchy swoją miłością. Mimo zwątpienia, nie poddałam się. Pamiętam jak pisałam, że będą takie dni, w których poczuję pustkę, w których strach przyciśnie mnie do muru aż do utraty tchu. I że nawet w takich dniach nie będę miała wątpliwości, czy postępuję właściwie, że się nie poddam, bo mam o co walczyć. Już dawno powinnam o tym wspomnieć - wyszłam z tej walki zwycięsko. Wyszliśmy razem.

Dziewiątego dnia marca poszliśmy do klubu na piwo, ot, wyjście jak każde inne. Po eleganckim dniu kobiet musieliśmy wrzucić na luz. Nie było tłumu, jak to w poniedziałek, w dodatku przed dwudziestą drugą. Nawet nie wiem kiedy rozmowa o błahostkach zmieniła się w rozmowę o rodzinie, przyszłości i związkach. Wszystko działo się tak szybko, to był ułamek sekundy, kiedy zbliżyłeś się do mnie i powiedziałeś mi do ucha, że "nie chcę żadnej innej, chcę Ciebie, bo to Ciebie kocham". Co? Jakie kocham? Nie może być, chyba mi się śni, niemożliwe, żeby to było naprawdę! No bo gdzie...
- Co Ty powiedziałeś? Powtórz, muzyka jest za głośno, chyba coś źle usłyszałam.
- Kocham Cię.


"Powiedz mi prosto w twarz, że mnie kochasz,
potrzebuję tego bardziej niż twojego objęcia,
po prostu powiedz, że mnie chcesz, to wszystko czego trzeba,
moje serce jest rozrywane przez twoje błędy"

Pamiętacie, jak pisałam w listopadzie, że chciałabym, by Strzelec kochał mnie tak, jak ja jego? By mógł dostrzec piękno i wartość tego uczucia, by uwierzył w nie równie mocno jak ja? I że będę najszczęśliwszą osobą na świecie, jeśli w ogóle doczekam dnia, w którym się o tym dowiem? Wtedy nie wyobrażałam sobie tego momentu, ten moment był tak odległy, tak nieosiągalny, że aż wstyd byłoby mi o tym myśleć. Nie liczyłam na wiele, licząc na wszystko. Tymczasem stał się mój mały wielki cud i nastał dzień, w którym przyznałeś, że nasze serca grają w tym samym rytmie. Oczywiście, nie zatraciłam się w tym wyznaniu całkowicie, został ze mną cień dystansu, jakaś taka wewnętrzna niepewność, bo przecież to słowa, a na słowach zawiodłam się nie raz. Zapytałam Strzelca, czy jest pewien tego, co mówi, bo obiecaliśmy sobie, że bez 100% pewności nigdy nie powie, że kocha, zapytałam, czy zwątpił w moją miłość choć przez chwilę, bo od tamtego listopadowego wieczora nie powiedziałam ani razu, co do niego czuję, tak bardzo bałam się ciszy. Był pewien i nie zwątpił. Ten dzień wiele zmienił w naszym wspólnym życiu, w końcu przestaliśmy być skomplikowani, w końcu wyzbyliśmy się emocji, które budziły ciągły niepokój, w końcu poczuliśmy się lepiej, w końcu mogliśmy zacząć patrzeć w przyszłość z myślą, że "teraz będzie dobrze". Ten dzień sprawił, że zbliżyliśmy się do siebie, zacieśniliśmy więzi, nasze dusze spotkały się na nowo, tak, jakbyśmy zaczęli nowy rozdział w życiu. 


Marzec był skrajnie emocjonalnym miesiącem, najpierw były wzloty, potem upadki. Upadki, o których zaczęłam mówić miesiąc później, kilka dni przed naszą pierwszą rocznicą. Wtedy moja miłość po raz kolejny zaczęła krwawić, ale łatwiej było mi to znieść, bo miałam świadomość, że jego serce bije dla mnie. Mimo, że to serce zadało mi ból. Było ciężko, były łzy, mocne słowa, żal, smutek i zawód. Było kłamstwo, którego tak bardzo nienawidzę. Była też obietnica. Obietnica, w którą uwierzyłam, jak zawsze zresztą, ale zostawiłam lukę w zaufaniu. Jeśli obietnice zostają złamane, zostają też rany, które będą o tym przypominać. Były też słowa, dobre słowa, zapadające mocno w pamięci. Jednak kolejny cios był lekcją, z której mam nadzieję, oboje wyciągnęliśmy wnioski. Oby cios, który nas umocnił, nie musiał więcej zadawać bólu. Bo najważniejsze jest to, co mamy teraz. Mamy siebie, mamy miłość, o którą walczyliśmy, mamy siłę i wiarę, którą powinniśmy wzmacniać każdego dnia. Dlatego ze wszystkim, co złe, tym bardziej, damy sobie radę. Jak nie my, to kto?

76 komentarzy:

  1. Bo miłość to nie tylko szeptanie sobie do ucha o uczuciu. Bo to takie uczucie, które mimo wielu przykrych słów, smutku itp da sobie radę ze wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o tym, tu raczej chciałam przekazać coś innego. Że to szeptanie o miłości było ważniejsze niż cokolwiek innego.

      Usuń
    2. Niby tak, ale w zasadzie nie da się kogoś zmusić do uczuć.

      Usuń
    3. Nie da się, fakt, ja nikogo nie zmuszałam.

      Usuń
    4. Po za tym nie ma pewności czy ta druga osoba po czasie odwzajemni te uczucia. Bo przecież może się równie dobrze pomylić. Ja uważam, że albo się kogoś kocha albo nie i tyle. Nie warto walczyć o coś, co w zasadzie może być albo nie być. Ale mimo wszystko życzę Wam szczęścia.

      Usuń
    5. Ale nawet jak się kogoś kocha, to i tak jest zawsze "może byc albo nie byc", przeszłości się nie przewidzi, można tylko wierzyc w to uczucie, więc Twoje słowa są sprzeczne ze sobą. Ja zaryzykowałam i on odwzajemnia moje uczucia, jest tak jak należy, je kocham jego, a on mnie, więc nie do końca rozumiem, co chcesz mi zasugerowac?

      Usuń
    6. Nie, nie są sprzeczne. Wszystko może się skończyć. Możesz kogoś uważać za najlepszego przyjaciela, i kiedyś przyjaźń się zakończy, a nie myśleć, że oto jest mój najlepszy przyjaciel, ale szkoda, że on tak o mnie nie myśli i łudzić się mimo wszystko, że kiedyś może. Nie potrafiłabym być w relacji, kiedy ja kogoś kocham, a on niekoniecznie i łudzić się mimo wszystko, że może kiedyś ...
      To, że taka relacja byłaby nie dla mnie kiedy nie wiedziałabym na czym stoję, albo się kogoś kocha albo nie i tyle ...

      Usuń
    7. No dobrze, rozumiem Twoje podejście do tego, ale nie wiem czemu mi o tym piszesz, kiedy ja już nie jestem w takiej relacji.

      Usuń
  2. ja bym chciała z kimś zbudować taki związek, żeby nic go nie rozwaliło.. żeby za lat 50 móc iść z tym kimś pod rękę i nie żałować wyboru swego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cie doskonale, sama o takim marze. Niech Ci sie spełni :) bo taka miłość na całe życie musi być piękna.

      Usuń
    2. i na pewno jest... Tylko kurcze trzeba ją wyniuchać ;p

      Usuń
    3. niestety, nie jest to takie proste ;)

      Usuń
    4. trzeba sie troche pomeczyc ;p

      Usuń
    5. apropos w tych upałach to każda czynność nawet myślenie to męka xd

      Usuń
    6. dokładnie :D ja nie mogłam w ogóle jeść przez tą pogodę xD

      Usuń
    7. ja spać... na szczęście teraz już chłodniej:D

      Usuń
    8. i to o wiele chłodniej... najgorsze burze, nienawidzę ich xD

      Usuń
  3. Anja :* cieszą mnie Twoje słowa! miłość to cudowne uczucie a z Twoich słów bije prawdziwe szczęście :))))) powodzenia dacie radę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jestem szczęśliwa :) mam nadzieję, że tak będzie, dziękuję :*

      Usuń
  4. Jedyny wniosek jaki mi się nasuwa: bo są rzeczy, o które warto walczyć do samego końca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) a o miłość szczególnie powinno się walczyć do końca, tak jak i o przyjaźń też :)

      Usuń
    2. Tak, przyjaźń i miłość chociaż inaczej nazwane w gruncie rzeczy mają ze sobą wiele wspólnego. Z tym, że gdy chodzi miłość to czasem nie wiadomo czy warto walczyć w tej miłości o drugą stronę, czy o siebie i z miłości zrezygnować...

      Usuń
    3. A czy w przyjaźni nie jest tak samo? Też nie wiadomo...

      Usuń
    4. Zupełna racja! Jest tak samo. Daleko szukać. Jak jest u mnie z Karoliną? :/

      Usuń
    5. właśnie... takich przykładów jest mnóstwo wokół nas

      Usuń
  5. Ja też na szczęście znalazłam taką osobę ;)
    powodzenia i wytrwałosci życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. cieszę się, że u Ciebie wszystko dobrze się ułożyło :* chciałabym, żeby u mnie też był taki happy end, ale na to nie mam co liczyć..
    czuję pustkę, smutek i tęsknotę... i już chyba straciłam nadzieję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :* Kochana, życie jest przewrotne, nie warto tracić nadziei, nawet jeśli cierpisz, jeszcze wszystko się może zdarzyć, głowa do góry :*

      Usuń
    2. zobaczymy...
      jak na razie mam inny problem, dzisiejszy wypadek na rowerze i rozcięty łuk brwiowy :(:(

      Usuń
    3. ojojoj :( mam nadzieję, że już dobrze się czujesz? :*

      Usuń
    4. dobrze, dobrze ale mam dużą bliznę, która robi furorę wśród klientów w sklepie :P

      Usuń
    5. a robi furorę, bo jest taka duża czy z innego powodu? ;)

      Usuń
    6. no jest duża i widoczna :)

      Usuń
    7. tak, ale widać i raczej mi taka blizna zostanie już

      Usuń
    8. ale może nie będzie aż tak widoczna, bądź dobrej myśli :)

      Usuń
  7. Najwidoczniej Strzelec potrzebował więcej czasu :) U mnie akurat było na odwrót - to ja potrzebowałam więcej czasu. Ale czy to ma teraz jakiekolwiek znaczenie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wychodzi :) ano właśnie, teraz to bez znaczenia, bo ten czas nadszedł i to się liczy najbardziej :)

      Usuń
    2. No właśnie, teraz już nie jest ważne kto był pierwszy :) ważne, żeby dbać o tą miłość :)

      Usuń
    3. Dokładnie, to jest najważniejsze :)

      Usuń
  8. Jak to mawiają? Miłość to jedyna walka, w której zawsze tylko razem jest się wygranymi albo przegranymi. I to się jak najbardziej u was sprawdza i cieszę się, że poszło w tą stronę że tak to ujmę:) Bo to piękna miłość:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest... też się cieszę, że to potoczyło się dobrze, bo łatwo nie było, a mimo to... cóż, warto było walczyć :)

      Usuń
  9. Otóż to, dacie radę! Jedyne co mogę powiedzieć, to życzyć Wam szczęścia, wytrwałości i jak najwięcej niezapomnianych wspomnień.

    P.S. Jedna z moich ukochanych piosenek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, oby to wszystko się spełniło :)

      Ja też ją uwielbiam, Jessie ma świetny głos i teksty :)

      Usuń
  10. HEh.. wybacz - nie chodzi tutaj wcale o wpis, lecz o coś innego. :)
    A co do Was...to wiesz, że Wam mooooocno kibicuję! :*
    <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję i zazdroszczę wam bardzo :) Dużo szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Razem łatwiej iść przez życie, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  13. Każda miłość może płakać, śmiać się, upadać, wznosić. Najważniejsze by robić to razem. Przepiękna historia o pięknym uczuciu. Oby było dla Ciebie jak najtrwalsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby... dziękuję :) Właśnie, najważniejsze, żeby razem. Razem się wznosimy i razem powinniśmy upadac, żeby później razem wstac. O to głównie chodzi :)

      Usuń
  14. Dobrze, że potraficie być ze sobą szczerzy. Matko, jak dawno mnie tu nie było, chyba się stęskniłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas się uczymy tej szczerości, to długa droga jest... :) Strasznie dawno! Cieszę się, że w końcu wróciłaś :*

      Usuń
    2. Długa droga, ale warto ;) jak się jest szczerym w związku, to się czuje... no nie wiem, lekko? Świeżo? Takie fajne odczucia :D
      :*!

      Usuń
    3. Można powiedzieć, że tak :D ale nigdy nie może być zbyt lekko :D

      Usuń
  15. Ty wszystko wiesz - chyba nie muszę dodawać, jak ogromnie się cieszę, że jest okej :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Miłość. Zawsze człowieka stawia na nogi.

    Szczęścia. Z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
  17. miłość potrafi zdziałać dosłownie cuda. a usłyszeć te słowa po raz pierwszy od kochanej osoby - bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie do końca po raz pierwszy, ale po raz pierwszy z taką pewnością, że są prawdziwe :)

      Usuń