13 listopada 2014

Liebster Blog Award II

Nie tak miał wyglądać mój kolejny wpis. Miało być emocjonalnie, prosto z serca, ale jedna historia została w zeszycie, druga utkwiła w wersji roboczej, bo ostatecznie zabrakło mi odwagi. Postanowiłam więc wywiązać się z kolejnej nominacji do liebstera, do której tym razem wytypowała mnie (Nie) Singielka. Szczerze, trudno było mi się do niej zabrać, ze względu na nie do końca łatwe pytania, więc na wasze szczęście, nie rozpiszę się za bardzo. Cóż... miejmy to już za sobą!

1. Żałujesz swojego wyboru studiów bądź szkoły średniej?

Z reguły niczego nie powinno się żałować, niezależnie od tego, czy przyniosło nam to więcej szkody niż pożytku, ale takie nakazy co się powinno, a czego nie, można sobie wsadzić gdzieś. W pierwszej chwili pomyślałam, że tak, że żałuję szkoły średniej, że mogłam iść tam, gdzie naprawdę chciałam, a tak skazałam siebie na cztery lata w technikum architektury krajobrazu z ludźmi tak niezgranymi, że aż serce bolało. Z ludźmi, którzy stali się sobie bliżsi jako jedność dopiero w ostatniej klasie. Ale później pomyślałam, że gdybym tam nie trafiła, nie poznałabym takich, a nie innych ludzi, nie wydarzyłyby się rzeczy, które się wydarzyły i które dużo mnie nauczyły, mimo, iż obfitowały w wiele łez, smutku, cierpienia i porażki. Ale takie sytuacje uczą najbardziej. Gdybym nie trafiła tam, nie byłabym tu, gdzie jestem teraz. Więc jeśli mogę to podzielić, to żałuję tylko 10% - że nie wybrałam kierunku, który naprawdę mnie wówczas interesował, a pozostałe 90, wiadomo już, prawda? Co do kierunku studiów, to nie żałuję, bo nie studiowałam. Chodziłam do policealnego studium na administrację i właśnie w tym roku skończyłam. Ale nie żałowałam ani przez chwilę, to była chyba jedna z najlepszych decyzji, jaką podjęłam w życiu.

2. Czego wolałabyś oszczędzić swoim dzieciom?

Wszystkiego co złe, to oczywiste. Nie chodzi mi o błędy, które popełniamy i które dzieci też mają prawo popełniać, a o to, na co kompletnie nie mamy wpływu. Cierpienie, ubóstwo, głód, poważne choroby, strata najbliższych... Nie uchronię ich od tego, co nieuniknione. Ale gdybym mogła, wzięłabym to na siebie. Chyba nie ma nic gorszego dla matki jak cierpienie ukochanych dzieci.

3. Jesteś za aborcją?

Nie wiem. Dla mnie to temat, w którym moje zdanie może się zmienić w każdej chwili. Bo wszystko zależy od sytuacji, w jakiej znajduje się kobieta, która decyduje się na tak okrutny krok i od jej stanu psychicznego. Nie można mierzyć wszystkich jedną miarą. Aczkolwiek ja osobiście, nie potrafiłabym poddać się aborcji, bez względu na wszystko. Nie potrafiłabym znieść myśli, że zabiłam maleńką, niewinną istotę, którą miałam pod sercem. To tak, jakbym zabiła siebie. A to jest tchórzostwo. Fakt, że ja nie byłabym w stanie tego zrobić, nie oznacza, że jestem temu całkowicie przeciwna. Zrozumiałabym, jeśli miałabym ku temu podstawy, ale to nie zmienia tego, że po prostu nie wiem. To trudne.

4. Co sądzisz na temat eutanazji?

Nie mam wyrobionego zdania na ten temat, bo tak jak w poprzednim pytaniu, to zależy od sytuacji. Odbieranie człowiekowi życia, żeby nie cierpiał... nie wiem. Odebranie tego życia jest tragiczną decyzją dla tych, którzy muszą ją podjąć, przecież sami decydują o tym, czy poddać eutanazji bliską im osobę. I to jest cierpienie. Decyzja jest cierpieniem, śmierć jest cierpieniem, ale z drugiej strony patrzenie na ból tej osoby, też jest cierpieniem. To tak jakbyśmy stali między młotem a kowadłem.

5. Jesteś osobą wierzącą?

Tak. Mimo, iż nie podoba mi się wszystko to, co głosi kościół, to wierzę w Boga. Oddzielam te dwie kwestie, choć może wcale nie powinnam, ale dzięki temu moja wiara jest mocniejsza, a to jest przecież najważniejsze. Dzięki temu zaczynam inaczej patrzeć na pewne sprawy. Na miłość, na rodzinę. Dzięki temu ma to dla mnie sens. Kiedyś wątpiłam, bardzo. Ale teraz już nie wątpię, teraz jest lepiej. 

6. Byłabyś w stanie zdecydować się na zabieg in vitro?

Myślę, że tak. To bardzo trudny proces, długotrwały, zawsze może się nie udać i trzeba być gotowym na to, by poddawać się kolejnym próbom. Nie jest to proste, a ja szybko tracę siły i wiarę, że w końcu będzie dobrze. Dlatego tylko tak myślę, ale nie mam pewności, czy rzeczywiście byłabym w stanie zdecydować się na in vitro.

7. Wolisz kochać czy być kochana?

Jedno bez drugiego nie ma racji bytu, jedno bez drugiego zawsze będzie dla kogoś nieszczęściem, dlatego chcę kochać i być kochana.

8. Chciałabyś utrzymywać ze mną kontakt prywatny?

Wszystko idzie ku temu tak, jak powinno, więc wiesz... :) A w przyszłym roku widzimy się w Krakowie i nie ma, że nie!

9. Dlaczego postanowiłaś zacząć prowadzić swojego bloga? Jaka wiąże się z nim historia?

Historii nie ma. Mając trzynaście lat, Edi - koleżanka z klasy, namówiła mnie do założenia bloga, a ja lubiąc pisać, od razu się zgodziłam. Wtedy panowała epoka pokemonów i pisania trawką (Boże, widzisz i nie grzmisz), modne też było streszczanie minionego dnia, zwłaszcza wśród gimnazjalistów, więc nie zaczynałam zbyt ambitnie. Jednak od tego czasu nie mogę zapomnieć o blogowaniu, a pisanie stało się moją największą (i w sumie jedyną) pasją.

10. Co robisz w wolnym czasie?

Nic. Serio. Jako osoba poszukująca pracy od roku, mam mnóstwo wolnego czasu i nie mogę powiedzieć, co lubię wtedy robić. Bo wtedy robię wszystko, byleby się tylko nie zanudzić na amen. Ale... gdybym na chwilę zapomniała, że jestem bezrobotna, to powiedziałabym, że w wolnym czasie czytam książki, słucham muzyki, robię zdjęcia i piszę, z każdą wolną chwilą coraz więcej. Bo to jest to, co uwielbiam.

11. Czujesz się na osobę w swoim wieku? Odpowiedź uzasadnij.

Oczywiście, że... nie. Czuję się jakbym miała 17/18 lat i chciałabym tyle mieć, mając podejście do życia takie, jak teraz. Wtedy to w ogóle byłoby wspaniale. Nawet nie wyglądam na swoje lata, więc zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie, jestem nastolatką, o. 

PS. Tak jak napisałam pod poprzednim postem i co się nie zmieniło to to, że nikogo nie będę męczyć swoimi pytaniami. Zero nominacji!

104 komentarze:

  1. Też szukałam pracy przez rok i w końcu znalazłam, więc Ty pewnie też najdziesz, to tylko kwestia czasu :* nie martw się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko tracę zapał i wiarę, że się uda, ale mam nadzieję, że nie potrwa to długo... :*

      Usuń
  2. Dziękuję Kochana za odpowiedzi ;* ! O wiele więcej wiem o Tobie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy! :* i o to właśnie chodziło :D

      Usuń
    2. :)) Pewnie, że tak

      Usuń
    3. Zdziwiła Cie jakas odpowiedz? :))

      Usuń
    4. Hmmm, troszkę szkoda, że nie do końca masz wyrobione zdanie dotyczące eutanazji czy też aborcji.

      Usuń
    5. Wiesz, wg mnie trudo je sobie wyrobic. Dla mnie swiadome odebranie komus zycia jest okrutne, z drugiej strony to wszystko zalezy od sytuacji, cierpienia i psychiki. No ciezko po prostu :)

      Usuń
    6. Zatem ja jestem bardziej zdecydowana ;p

      Usuń
    7. :))) Plusy i minusy.

      Usuń
    8. Jak zawsze i wszedzie :))

      Usuń
    9. :*
      znów zmiana nicka? :*

      Usuń
    10. Heh. Ostatnia ;p ale musiałam, gdyż nick nie mieścił mi się w szablonie - źle wyglądał - za długi

      Usuń
    11. Spoko, rozumiem :) czasem trzeba :)

      Usuń
    12. Właśnie, czasem tak ;p a Twój niestety był już zajęty :D

      Usuń
    13. a co, chciałaś mój wykorzystać? :P

      Usuń
    14. No pewnie - bardzo ładny ;p

      Usuń
    15. a dziękuję bardzo ;p chociaż całkiem zwyczajny ;p

      Usuń
    16. A wiesz, że piękno tkwi w prostocie? :)

      Usuń
    17. no podobno tak jest ;p

      Usuń
    18. Trochę wiary ! :D

      Usuń
    19. Hmm,...ciekawe gdzie ona się podziała, gdyż jej nie widzę? :P

      Usuń
    20. Jest ukryta w tym "podobno" :P

      Usuń
    21. Hahah :D Nieźle zakręcone jesteśmy ;p

      Usuń
    22. To zesmy sie dobraly xD

      Usuń
    23. Przynajmniej jest wesoło ;))

      Usuń
    24. Pewnie, ze tak! A im wiecej radosci, tym lepiej :P :*

      Usuń
  3. co do piątki, czyli wiary - podzielam takie same poglądy jak Ty. wierzę w Boga, wyznaję Jego istnienie, ale Kościół w niektórych sprawach nie powinien zabierać głosu lub po prostu przesadza i to bezgranicznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie... niektóre poglądy, które głoszą, wołają o pomstę do nieba (w tym kontekście to określenie może nie brzmi zbyt dobrze), dlatego do kościoła chodzę tylko wtedy, kiedy chcę, ale nie zawsze słucham tego, co w nim przekazują.

      Usuń
    2. mam wrażenie, że księża wykorzystują pozycję. albo są księżmi tylko wtedy, kiedy prowadzą mszę, spowiadają lub mają założoną koloratkę - a to nie prawda. bo to jest jak z małżeństwem: nie jest się współmałżonkiem tylko w domu.

      Usuń
    3. Czasem tak jest, ja tlumacze sobie to tak, ze niektorzy ksieza sa ksiezmi tylko dla kasy, niektorych kazania (bo czasem sa indywidualne) sa odpychajace, niektorzy nie powinni miec nawet prawa, by nas pouczac. Ale sa tez tacy, dla ktorych kosciol, Bog, oddanie sa calym swiatem, sa prawdziwi i pelni milosci. Niestety takich jest coraz mniej...

      Usuń
    4. Jezuici są wspaniałymi ojcami. od nich można się wiele nauczyć i mają zupełnie inny tok myślenia niż zwykli księża. chyba tylko oni są właśnie prawdziwi i pełni miłości.

      Usuń
    5. Calkiem mozliwe, ale nie potrafie sie o tym bardziej wypowiedziec? W takim razie co z Franciszkanami, Dominikanami, itp? Moim zdaniem w kazdym odlamie chrzescijanstwa nie ma, by wszyscy byli tacy idealni i prawdziwi. Chyba, ze tak ogolnie piszesz :)

      Usuń
    6. hm, od lat mam styczność z Jezuitami i nie mogę powiedzieć o nich złego słowa. :) bardzo bym chciała poznać innych zakonników, m.in. tych których wymieniłaś. wtedy mogłabym coś o nich powiedzieć z własnej perspektywy.

      Usuń
    7. Chyba, ze tak :) ale to dobrze, ze nic zlego nie mozesz o nich powiedziec, bo to znaczy, ze godnie przekazuja nauki Jezusa :) ja tez chcialabym poznac takich zakonnikow, bo oni podchodza do wiary bardzo powaznie, nie to,co niektorzy ksieza..

      Usuń
  4. Kraków łączy ludzi, a ja będę tam mieszkać, więc będzie super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, łączy, to prawda! Pewnie, że będzie super! W końcu obiecałam Ci spacer po bulwarach ;))

      Usuń
    2. Trzymam Cię za słowo ;)

      Usuń
    3. Ok! :) A od kiedy bedziesz mieszkac? :)

      Usuń
    4. Pożyjemy, zobaczymy jak to będzie z przeniesieniem do Krk, ale i tak będziemy w kontakcie, więc się umówimy jak już będę na miejscu :)

      Usuń
    5. Rozumiem :) jasne! :)

      Usuń
    6. Ja jestem jak najbardziej za :) Co słychać u Ciebie? ;)

      Usuń
    7. Cieszy mnie to bardzo! :) U mnie... jakos :) jade dzis do Krk wlasnie, pomoc bratu w zakupach :P

      Usuń
    8. To fajnie, najlepiej robi się zakupy w krk ;)

      Usuń
    9. To prawda :) zwlaszcze, ze u mnie nie ma duzo sklepow, nie mowiac o jakiejkolwiek sieciowce :)

      Usuń
    10. U mnie jakieś tam są sklepy w centrum. Ogólnie nie korzystam z firm np. Zara, Mohito itp.

      Usuń
    11. Ja mam wybranych 5 sklepow do ktorych chodze na zakupy, a chodze bardzo rzadko. Czesciej kupuje u siebie w zwyklych sklepach :)

      Usuń
    12. Ja też mam ulubione sklepy, a do reszty nie zaglądam. Korzystam raczej z dobrych firm.

      Usuń
    13. Mi by się nawet nie chciało po wszystkich sklepach latać ;p

      Usuń
    14. No to fakt :p Jak zakupy?

      Usuń
    15. Nic nie kupiliśmy, bratu podobało się kilka rzeczy, ale stwierdził, że szkoda mu pieniędzy. Więc mu powiedziałam, że niedługo będęą wyprzedaże, niech nie traci nadziei :P

      Usuń
    16. Hehe, ale przynajmniej wie co chce ;)

      Usuń
    17. Przynajmniej tyle dobrze :D

      Usuń
  5. Wiesz, wychodzę z takiego założenia, że kiedy ktoś pyta nam się, czy czegoś żałujemy, powinniśmy zadać sobie pytanie, czy lubimy siebie i swoje życie. Bo to wszystko, co było w przeszłości, wszystkie nasze decyzje, świadome czy nie wlaśnie tak się dzisiaj odzwierciedlają. I wiesz co? Tak naprawdę wydaje mi się, że jedyne, czego naprawdę powinniśmy żałować to braku odwagi. Gdybyśmy byli odważniejsi, nasze życie byłoby jeszcze piękniejsze.
    Co do aborcji i eutanazji mam podobne zdanie. Choć jeśli chodzi o te pierwsze to mam też taki charakter, że pewnie wolałabym urodzić bez względu na wszystko. Wolałabym, żeby mi było trudniej, może nawet fatalnie ciężko, ale życie i świat są zbyt piękne, by nie pozwolić spojrzeć na to tej maleńkiej istocie. Przynajmniej w moim mniemaniu.
    I geez, pamiętam te pisanie trawą XD I te nabijanie sobie komciów, jednego pod drugim XD To były czasy XD
    I też nie czuję się na osobę w swoim wieku. Zresztą sama wiesz :) Znasz mnie od lat Bejb :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem, dlatego po dłuższym przemyśleniu sprawy, pożałowałam tylko tej jednej, nic nie znaczącej teraz kwestii, a cała reszta, mimo, że była, jaka była, może nie musiała taka być, ale zaprowadziła mnie w to, a nie inne miejsce. I ten brak odwagi pasuje tu idealnie. Bo tylko to w tym życiu nas tak naprawdę ogranicza.
      Zgadza się, urodzić bez względu na wszystko. Nawet jeśli nie chciałoby się tego dziecka, to powinno się urodzić i np oddać do adopcji, ale nie zabijać. Bo takie maleństwo nie zasłużyło sobie na śmierć, w dodatku na taką.
      Tej, ja pamiętam ten mój beznadziejny nick XD a to nabijanie komentarzy... zapomniałam o tym kompletnie! Ale to była jakaś schiza, jak tak teraz o tym myślę :D co ja w głowie miałam? siano? haha :D
      Wiem, wiem :* my jesteśmy piękne i młode NASTOLATKI :D

      Usuń
    2. Więc wiemy, gdzie jest problem. I trzeba powolutku, małymi kroczkami z nim walczyć. Tak, jak tego pewnego dnia, gdy wsiadłaś do pociągu do Wronek :*
      Otóż to. Ono jest niczemu winne.
      Agentkę będę pamiętać do końca życia XD Ale nie martw się, ja byłam koffana, to jeszcze gorzy XD Obie miałyśmy siano... podpalone. XD
      A jak! :D

      Usuń
    3. Tak wiem, trzeba będzie z tym walczyć, jakoś trzeba będzie sobie z tym poradzić. Nie ma innej rady :*
      Koffaną też będę pamiętać, po wieki wieków XD ja już nie wiem, co gorsze, serio :D

      Usuń
  6. Ja z kolei nie przepadam za liebster. Tak to tam łańcuszek. Z drugiej jednak strony fajnie dowiedzieć się czegoś o Autorce bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszystkie blogowe zabawy sa pewnego rodzaju łańcuszkiem :) fajnie, ze tym sposobem mozna kogos lepiej poznac :)

      Usuń
  7. Pisanie trawką? :P co to? :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PiSaNiE tRaFfkĄ tO jEsT wŁaŚnIe TaKiE gÓfFno :D nie wierzę, że to napisałam XD

      Usuń
    2. Aaaaa widziałam coś takiego, ale ja już byłam duża jak się to zrobiło modne na dobre xD

      Usuń
    3. ja niestety popłynęłam z prądem :D ale na szczęście szybko się opamiętałam :D

      Usuń
    4. Pamiętam, że przez jakiś czas to mi się podobało, ale nikt nie podzielał mojego entuzjazmu :P

      Usuń
    5. Wtedy zdziwiłabym sie, ze nikt go nie podzielal, dzis zupelnie inaczej :P

      Usuń
    6. Każda młodość ma swoje prawa :P Dobrze, że pisałaś taką czcionką a nie rozwalałaś parkixD

      Usuń
    7. Co racja to racja :D no tak... wybrałam mniejsze zło :D

      Usuń
    8. Zdecydowanie mniejsze zło ;p

      Usuń
    9. Tak :D niektóre zła są bezpieczne i nie szkodzą nikomu :P

      Usuń
    10. Więc.... nie są złem xD

      Usuń
    11. nie no są :D tylko nie są wystarczająco złe, by kogoś np zgorszyć ^^

      Usuń
  8. szanuję rozdzielenie kościoła od Boga :)
    ja też czuję się na 18 lat, a jestem w Twoim wieku, elo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się :) ale to, że oddzielam jedno od drugiego, nie znaczy, że nie chodzę do kościoła, bo chodzę :)
      no to piąteczka! :D

      Usuń
  9. Widzę, że mamy coś wspólnego. ;)
    Ja mam trzynaście lat i niedawno zaczęłam blogować. Pisanie trawką? Co to?

    Zapraszam!
    hollyandholly1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc zaczęłaś w tym samym wieku, co ja :) życzę powodzenia :)
      To JeSt PiSaNiE tRaFkĄ :P

      Usuń
  10. O kurcze, jak dużo nas łączy :o to technikum nieudane, nawet ten sam kierunek! Wiara, stosunek do in vitro i kochać czy być kochanym i w ogóle jeszcze kilka innych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzisz na architekturę? No popatrz :D a gdzie wolałabyś pójść?
      Oj, to rzeczywiście sporo mamy podobnych poglądów :))

      Usuń
    2. Wolałabym pójść po prostu do liceum, ale cóż... czasu nie cofnę :)
      A żebyś wiedziała :D i jeszcze masz na imię Ania, tak? To kolejna rzecz, która nas łączy :D

      Usuń
    3. Ja tez wolalam do liceum, ale na konkretny profil :) niestety, nie mozna go cofnac, ale juz nieduzo Ci zostalo miesiecy nauki, wiec dasz rade :)
      tak, zgadza sie, nie da sie tego ukryc :D o kurcze, no to pieknie! :D a imieniny masz 26 lipca? :P

      Usuń
    4. Oczywiście, że dam radę. Zostało ponad 5 miesięcy. Jeszcze troszeczkę :D
      Dokładnie wtedy!

      Usuń
    5. Ja zawsze odliczałam stopniowo, kiedy "jeszcze 5 miesięcy" brzmiało "aż 5 miesięcy" :D i to pomagało :D
      Masz Ci los! :))

      Usuń
  11. Sama jestem ciekawa co to takiego to pisanie trawką? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra :D
      cO nOwEgO sŁyChAć? :D

      Usuń
    2. A rozumiem :D
      W sumie nic nowego nie słychać, ale humoru to ja nie mam...

      Usuń
    3. No :D czemu nie masz humoru? :*

      Usuń
    4. Taki jakis dzien od rana był do nosa, ale dziś jest już ok :)

      Usuń
    5. To sie ciesze, ze juz lepiej :)
      Idziesz na wybory?

      Usuń
  12. Witaj w klubie nastolatek, które w dowodzie mają więcej lat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, witam serdecznie! :))

      Usuń
    2. Widzę, że wiele nas łączy (i same fajne rzeczy, w tym bezrobocie :P) :)
      tylko ja akurat nie pisałam trawką bo zaczęłam bloga pisać dopiero w liceum :)

      Usuń
    3. No, bezrobocie jest taak fajne :P
      a kiedy bylas w liceum, jesli moge? :))

      Usuń
    4. Aż musiałam policzyć :p 9 lat temu byłam w pierwsze klasie ale bloga zaczęłam jakoś w drugiej klasie :)

      Usuń
    5. To też już długo blogujesz :)

      Usuń
  13. Łoł, chyba nie widziałam jeszcze takich poważnych pytań;D dobrze mówisz, że wszystko zależy od sytuacji w jakiej znajduje się osoba. Poza tym siódemkę ładnie stanowczo podsumowałaś :D i też czuję się na 17/18 lat! A może chciałabym znów tyle mieć? :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, dlatego ciężko mi było się za nie zabrać :D No chociaż jedna odpowiedź była stanowcza :D
      Całkiem możliwe... bo to najfajniejsze lata, jeszcze takie beztroskie... ;p

      Usuń
    2. Najbardziej rzuciła mi się w oczy stanowczość w tej odp.:D
      Właśnie... jeszcze luz, siedemnacha to jeszcze definicja młodości...
      Jezu, nie no jeszcze nie ma co tragizować!;p

      Usuń
    3. Jakoś mnie to nie dziwi xD
      Nie no, nie tragizujemy przecież :D 20+ to też są piękne lata, wszystkie lata są piękne, po prostu te naście są takie błogie, nie trzeba się niczym martwić i wtedy jest bardziej pięknie niż zazwyczaj, o :D

      Usuń