Nie tak miał wyglądać mój kolejny wpis. Miało być emocjonalnie, prosto z serca, ale jedna historia została w zeszycie, druga utkwiła w wersji roboczej, bo ostatecznie zabrakło mi odwagi. Postanowiłam więc wywiązać się z kolejnej nominacji do liebstera, do której tym razem wytypowała mnie (Nie) Singielka. Szczerze, trudno było mi się do niej zabrać, ze względu na nie do końca łatwe pytania, więc na wasze szczęście, nie rozpiszę się za bardzo. Cóż... miejmy to już za sobą!
1. Żałujesz swojego wyboru studiów bądź szkoły średniej?
Z reguły niczego nie powinno się żałować, niezależnie od tego, czy przyniosło nam to więcej szkody niż pożytku, ale takie nakazy co się powinno, a czego nie, można sobie wsadzić gdzieś. W pierwszej chwili pomyślałam, że tak, że żałuję szkoły średniej, że mogłam iść tam, gdzie naprawdę chciałam, a tak skazałam siebie na cztery lata w technikum architektury krajobrazu z ludźmi tak niezgranymi, że aż serce bolało. Z ludźmi, którzy stali się sobie bliżsi jako jedność dopiero w ostatniej klasie. Ale później pomyślałam, że gdybym tam nie trafiła, nie poznałabym takich, a nie innych ludzi, nie wydarzyłyby się rzeczy, które się wydarzyły i które dużo mnie nauczyły, mimo, iż obfitowały w wiele łez, smutku, cierpienia i porażki. Ale takie sytuacje uczą najbardziej. Gdybym nie trafiła tam, nie byłabym tu, gdzie jestem teraz. Więc jeśli mogę to podzielić, to żałuję tylko 10% - że nie wybrałam kierunku, który naprawdę mnie wówczas interesował, a pozostałe 90, wiadomo już, prawda? Co do kierunku studiów, to nie żałuję, bo nie studiowałam. Chodziłam do policealnego studium na administrację i właśnie w tym roku skończyłam. Ale nie żałowałam ani przez chwilę, to była chyba jedna z najlepszych decyzji, jaką podjęłam w życiu.
2. Czego wolałabyś oszczędzić swoim dzieciom?
Wszystkiego co złe, to oczywiste. Nie chodzi mi o błędy, które popełniamy i które dzieci też mają prawo popełniać, a o to, na co kompletnie nie mamy wpływu. Cierpienie, ubóstwo, głód, poważne choroby, strata najbliższych... Nie uchronię ich od tego, co nieuniknione. Ale gdybym mogła, wzięłabym to na siebie. Chyba nie ma nic gorszego dla matki jak cierpienie ukochanych dzieci.
3. Jesteś za aborcją?
Nie wiem. Dla mnie to temat, w którym moje zdanie może się zmienić w każdej chwili. Bo wszystko zależy od sytuacji, w jakiej znajduje się kobieta, która decyduje się na tak okrutny krok i od jej stanu psychicznego. Nie można mierzyć wszystkich jedną miarą. Aczkolwiek ja osobiście, nie potrafiłabym poddać się aborcji, bez względu na wszystko. Nie potrafiłabym znieść myśli, że zabiłam maleńką, niewinną istotę, którą miałam pod sercem. To tak, jakbym zabiła siebie. A to jest tchórzostwo. Fakt, że ja nie byłabym w stanie tego zrobić, nie oznacza, że jestem temu całkowicie przeciwna. Zrozumiałabym, jeśli miałabym ku temu podstawy, ale to nie zmienia tego, że po prostu nie wiem. To trudne.
4. Co sądzisz na temat eutanazji?
Nie mam wyrobionego zdania na ten temat, bo tak jak w poprzednim pytaniu, to zależy od sytuacji. Odbieranie człowiekowi życia, żeby nie cierpiał... nie wiem. Odebranie tego życia jest tragiczną decyzją dla tych, którzy muszą ją podjąć, przecież sami decydują o tym, czy poddać eutanazji bliską im osobę. I to jest cierpienie. Decyzja jest cierpieniem, śmierć jest cierpieniem, ale z drugiej strony patrzenie na ból tej osoby, też jest cierpieniem. To tak jakbyśmy stali między młotem a kowadłem.
5. Jesteś osobą wierzącą?
Tak. Mimo, iż nie podoba mi się wszystko to, co głosi kościół, to wierzę w Boga. Oddzielam te dwie kwestie, choć może wcale nie powinnam, ale dzięki temu moja wiara jest mocniejsza, a to jest przecież najważniejsze. Dzięki temu zaczynam inaczej patrzeć na pewne sprawy. Na miłość, na rodzinę. Dzięki temu ma to dla mnie sens. Kiedyś wątpiłam, bardzo. Ale teraz już nie wątpię, teraz jest lepiej.
6. Byłabyś w stanie zdecydować się na zabieg in vitro?
Myślę, że tak. To bardzo trudny proces, długotrwały, zawsze może się nie udać i trzeba być gotowym na to, by poddawać się kolejnym próbom. Nie jest to proste, a ja szybko tracę siły i wiarę, że w końcu będzie dobrze. Dlatego tylko tak myślę, ale nie mam pewności, czy rzeczywiście byłabym w stanie zdecydować się na in vitro.
7. Wolisz kochać czy być kochana?
Jedno bez drugiego nie ma racji bytu, jedno bez drugiego zawsze będzie dla kogoś nieszczęściem, dlatego chcę kochać i być kochana.
8. Chciałabyś utrzymywać ze mną kontakt prywatny?
Wszystko idzie ku temu tak, jak powinno, więc wiesz... :) A w przyszłym roku widzimy się w Krakowie i nie ma, że nie!
9. Dlaczego postanowiłaś zacząć prowadzić swojego bloga? Jaka wiąże się z nim historia?
Historii nie ma. Mając trzynaście lat, Edi - koleżanka z klasy, namówiła mnie do założenia bloga, a ja lubiąc pisać, od razu się zgodziłam. Wtedy panowała epoka pokemonów i pisania trawką (Boże, widzisz i nie grzmisz), modne też było streszczanie minionego dnia, zwłaszcza wśród gimnazjalistów, więc nie zaczynałam zbyt ambitnie. Jednak od tego czasu nie mogę zapomnieć o blogowaniu, a pisanie stało się moją największą (i w sumie jedyną) pasją.
10. Co robisz w wolnym czasie?
Nic. Serio. Jako osoba poszukująca pracy od roku, mam mnóstwo wolnego czasu i nie mogę powiedzieć, co lubię wtedy robić. Bo wtedy robię wszystko, byleby się tylko nie zanudzić na amen. Ale... gdybym na chwilę zapomniała, że jestem bezrobotna, to powiedziałabym, że w wolnym czasie czytam książki, słucham muzyki, robię zdjęcia i piszę, z każdą wolną chwilą coraz więcej. Bo to jest to, co uwielbiam.
11. Czujesz się na osobę w swoim wieku? Odpowiedź uzasadnij.
Oczywiście, że... nie. Czuję się jakbym miała 17/18 lat i chciałabym tyle mieć, mając podejście do życia takie, jak teraz. Wtedy to w ogóle byłoby wspaniale. Nawet nie wyglądam na swoje lata, więc zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie, jestem nastolatką, o.
PS. Tak jak napisałam pod poprzednim postem i co się nie zmieniło to to, że nikogo nie będę męczyć swoimi pytaniami. Zero nominacji!
Też szukałam pracy przez rok i w końcu znalazłam, więc Ty pewnie też najdziesz, to tylko kwestia czasu :* nie martw się :)
OdpowiedzUsuńSzybko tracę zapał i wiarę, że się uda, ale mam nadzieję, że nie potrwa to długo... :*
UsuńDziękuję Kochana za odpowiedzi ;* ! O wiele więcej wiem o Tobie ;))
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy! :* i o to właśnie chodziło :D
Usuń:)) Pewnie, że tak
UsuńZdziwiła Cie jakas odpowiedz? :))
UsuńHmmm, troszkę szkoda, że nie do końca masz wyrobione zdanie dotyczące eutanazji czy też aborcji.
UsuńWiesz, wg mnie trudo je sobie wyrobic. Dla mnie swiadome odebranie komus zycia jest okrutne, z drugiej strony to wszystko zalezy od sytuacji, cierpienia i psychiki. No ciezko po prostu :)
UsuńZatem ja jestem bardziej zdecydowana ;p
UsuńNa to wychodzi :P
Usuń:))) Plusy i minusy.
UsuńJak zawsze i wszedzie :))
UsuńBingo ;p
UsuńYay! :D
Usuń:*
Usuń:*
Usuńznów zmiana nicka? :*
Heh. Ostatnia ;p ale musiałam, gdyż nick nie mieścił mi się w szablonie - źle wyglądał - za długi
UsuńSpoko, rozumiem :) czasem trzeba :)
UsuńWłaśnie, czasem tak ;p a Twój niestety był już zajęty :D
Usuńa co, chciałaś mój wykorzystać? :P
UsuńNo pewnie - bardzo ładny ;p
Usuńa dziękuję bardzo ;p chociaż całkiem zwyczajny ;p
UsuńA wiesz, że piękno tkwi w prostocie? :)
Usuńno podobno tak jest ;p
UsuńTrochę wiary ! :D
UsuńTroche mam! :D
UsuńHmm,...ciekawe gdzie ona się podziała, gdyż jej nie widzę? :P
UsuńJest ukryta w tym "podobno" :P
UsuńHahah :D Nieźle zakręcone jesteśmy ;p
UsuńTo zesmy sie dobraly xD
UsuńPrzynajmniej jest wesoło ;))
UsuńPewnie, ze tak! A im wiecej radosci, tym lepiej :P :*
Usuńco do piątki, czyli wiary - podzielam takie same poglądy jak Ty. wierzę w Boga, wyznaję Jego istnienie, ale Kościół w niektórych sprawach nie powinien zabierać głosu lub po prostu przesadza i to bezgranicznie.
OdpowiedzUsuńDokładnie... niektóre poglądy, które głoszą, wołają o pomstę do nieba (w tym kontekście to określenie może nie brzmi zbyt dobrze), dlatego do kościoła chodzę tylko wtedy, kiedy chcę, ale nie zawsze słucham tego, co w nim przekazują.
Usuńmam wrażenie, że księża wykorzystują pozycję. albo są księżmi tylko wtedy, kiedy prowadzą mszę, spowiadają lub mają założoną koloratkę - a to nie prawda. bo to jest jak z małżeństwem: nie jest się współmałżonkiem tylko w domu.
UsuńCzasem tak jest, ja tlumacze sobie to tak, ze niektorzy ksieza sa ksiezmi tylko dla kasy, niektorych kazania (bo czasem sa indywidualne) sa odpychajace, niektorzy nie powinni miec nawet prawa, by nas pouczac. Ale sa tez tacy, dla ktorych kosciol, Bog, oddanie sa calym swiatem, sa prawdziwi i pelni milosci. Niestety takich jest coraz mniej...
UsuńJezuici są wspaniałymi ojcami. od nich można się wiele nauczyć i mają zupełnie inny tok myślenia niż zwykli księża. chyba tylko oni są właśnie prawdziwi i pełni miłości.
UsuńCalkiem mozliwe, ale nie potrafie sie o tym bardziej wypowiedziec? W takim razie co z Franciszkanami, Dominikanami, itp? Moim zdaniem w kazdym odlamie chrzescijanstwa nie ma, by wszyscy byli tacy idealni i prawdziwi. Chyba, ze tak ogolnie piszesz :)
Usuńhm, od lat mam styczność z Jezuitami i nie mogę powiedzieć o nich złego słowa. :) bardzo bym chciała poznać innych zakonników, m.in. tych których wymieniłaś. wtedy mogłabym coś o nich powiedzieć z własnej perspektywy.
UsuńChyba, ze tak :) ale to dobrze, ze nic zlego nie mozesz o nich powiedziec, bo to znaczy, ze godnie przekazuja nauki Jezusa :) ja tez chcialabym poznac takich zakonnikow, bo oni podchodza do wiary bardzo powaznie, nie to,co niektorzy ksieza..
UsuńKraków łączy ludzi, a ja będę tam mieszkać, więc będzie super :)
OdpowiedzUsuńOj, łączy, to prawda! Pewnie, że będzie super! W końcu obiecałam Ci spacer po bulwarach ;))
UsuńTrzymam Cię za słowo ;)
UsuńOk! :) A od kiedy bedziesz mieszkac? :)
UsuńPożyjemy, zobaczymy jak to będzie z przeniesieniem do Krk, ale i tak będziemy w kontakcie, więc się umówimy jak już będę na miejscu :)
UsuńRozumiem :) jasne! :)
UsuńJa jestem jak najbardziej za :) Co słychać u Ciebie? ;)
UsuńCieszy mnie to bardzo! :) U mnie... jakos :) jade dzis do Krk wlasnie, pomoc bratu w zakupach :P
UsuńTo fajnie, najlepiej robi się zakupy w krk ;)
UsuńTo prawda :) zwlaszcze, ze u mnie nie ma duzo sklepow, nie mowiac o jakiejkolwiek sieciowce :)
UsuńU mnie jakieś tam są sklepy w centrum. Ogólnie nie korzystam z firm np. Zara, Mohito itp.
UsuńJa mam wybranych 5 sklepow do ktorych chodze na zakupy, a chodze bardzo rzadko. Czesciej kupuje u siebie w zwyklych sklepach :)
UsuńJa też mam ulubione sklepy, a do reszty nie zaglądam. Korzystam raczej z dobrych firm.
UsuńMi by się nawet nie chciało po wszystkich sklepach latać ;p
UsuńNo to fakt :p Jak zakupy?
UsuńNie udały się :P
UsuńDlaczego? ;)
UsuńNic nie kupiliśmy, bratu podobało się kilka rzeczy, ale stwierdził, że szkoda mu pieniędzy. Więc mu powiedziałam, że niedługo będęą wyprzedaże, niech nie traci nadziei :P
UsuńHehe, ale przynajmniej wie co chce ;)
UsuńPrzynajmniej tyle dobrze :D
UsuńWiesz, wychodzę z takiego założenia, że kiedy ktoś pyta nam się, czy czegoś żałujemy, powinniśmy zadać sobie pytanie, czy lubimy siebie i swoje życie. Bo to wszystko, co było w przeszłości, wszystkie nasze decyzje, świadome czy nie wlaśnie tak się dzisiaj odzwierciedlają. I wiesz co? Tak naprawdę wydaje mi się, że jedyne, czego naprawdę powinniśmy żałować to braku odwagi. Gdybyśmy byli odważniejsi, nasze życie byłoby jeszcze piękniejsze.
OdpowiedzUsuńCo do aborcji i eutanazji mam podobne zdanie. Choć jeśli chodzi o te pierwsze to mam też taki charakter, że pewnie wolałabym urodzić bez względu na wszystko. Wolałabym, żeby mi było trudniej, może nawet fatalnie ciężko, ale życie i świat są zbyt piękne, by nie pozwolić spojrzeć na to tej maleńkiej istocie. Przynajmniej w moim mniemaniu.
I geez, pamiętam te pisanie trawą XD I te nabijanie sobie komciów, jednego pod drugim XD To były czasy XD
I też nie czuję się na osobę w swoim wieku. Zresztą sama wiesz :) Znasz mnie od lat Bejb :*
Ja wiem, dlatego po dłuższym przemyśleniu sprawy, pożałowałam tylko tej jednej, nic nie znaczącej teraz kwestii, a cała reszta, mimo, że była, jaka była, może nie musiała taka być, ale zaprowadziła mnie w to, a nie inne miejsce. I ten brak odwagi pasuje tu idealnie. Bo tylko to w tym życiu nas tak naprawdę ogranicza.
UsuńZgadza się, urodzić bez względu na wszystko. Nawet jeśli nie chciałoby się tego dziecka, to powinno się urodzić i np oddać do adopcji, ale nie zabijać. Bo takie maleństwo nie zasłużyło sobie na śmierć, w dodatku na taką.
Tej, ja pamiętam ten mój beznadziejny nick XD a to nabijanie komentarzy... zapomniałam o tym kompletnie! Ale to była jakaś schiza, jak tak teraz o tym myślę :D co ja w głowie miałam? siano? haha :D
Wiem, wiem :* my jesteśmy piękne i młode NASTOLATKI :D
Więc wiemy, gdzie jest problem. I trzeba powolutku, małymi kroczkami z nim walczyć. Tak, jak tego pewnego dnia, gdy wsiadłaś do pociągu do Wronek :*
UsuńOtóż to. Ono jest niczemu winne.
Agentkę będę pamiętać do końca życia XD Ale nie martw się, ja byłam koffana, to jeszcze gorzy XD Obie miałyśmy siano... podpalone. XD
A jak! :D
Tak wiem, trzeba będzie z tym walczyć, jakoś trzeba będzie sobie z tym poradzić. Nie ma innej rady :*
UsuńKoffaną też będę pamiętać, po wieki wieków XD ja już nie wiem, co gorsze, serio :D
Ja z kolei nie przepadam za liebster. Tak to tam łańcuszek. Z drugiej jednak strony fajnie dowiedzieć się czegoś o Autorce bloga :)
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie blogowe zabawy sa pewnego rodzaju łańcuszkiem :) fajnie, ze tym sposobem mozna kogos lepiej poznac :)
UsuńPisanie trawką? :P co to? :p
OdpowiedzUsuńPiSaNiE tRaFfkĄ tO jEsT wŁaŚnIe TaKiE gÓfFno :D nie wierzę, że to napisałam XD
UsuńAaaaa widziałam coś takiego, ale ja już byłam duża jak się to zrobiło modne na dobre xD
Usuńja niestety popłynęłam z prądem :D ale na szczęście szybko się opamiętałam :D
UsuńPamiętam, że przez jakiś czas to mi się podobało, ale nikt nie podzielał mojego entuzjazmu :P
UsuńWtedy zdziwiłabym sie, ze nikt go nie podzielal, dzis zupelnie inaczej :P
UsuńKażda młodość ma swoje prawa :P Dobrze, że pisałaś taką czcionką a nie rozwalałaś parkixD
UsuńCo racja to racja :D no tak... wybrałam mniejsze zło :D
UsuńZdecydowanie mniejsze zło ;p
UsuńTak :D niektóre zła są bezpieczne i nie szkodzą nikomu :P
UsuńWięc.... nie są złem xD
Usuńnie no są :D tylko nie są wystarczająco złe, by kogoś np zgorszyć ^^
Usuńszanuję rozdzielenie kościoła od Boga :)
OdpowiedzUsuńja też czuję się na 18 lat, a jestem w Twoim wieku, elo :D
cieszę się :) ale to, że oddzielam jedno od drugiego, nie znaczy, że nie chodzę do kościoła, bo chodzę :)
Usuńno to piąteczka! :D
Widzę, że mamy coś wspólnego. ;)
OdpowiedzUsuńJa mam trzynaście lat i niedawno zaczęłam blogować. Pisanie trawką? Co to?
Zapraszam!
hollyandholly1.blogspot.com
Więc zaczęłaś w tym samym wieku, co ja :) życzę powodzenia :)
UsuńTo JeSt PiSaNiE tRaFkĄ :P
O kurcze, jak dużo nas łączy :o to technikum nieudane, nawet ten sam kierunek! Wiara, stosunek do in vitro i kochać czy być kochanym i w ogóle jeszcze kilka innych :D
OdpowiedzUsuńChodzisz na architekturę? No popatrz :D a gdzie wolałabyś pójść?
UsuńOj, to rzeczywiście sporo mamy podobnych poglądów :))
Wolałabym pójść po prostu do liceum, ale cóż... czasu nie cofnę :)
UsuńA żebyś wiedziała :D i jeszcze masz na imię Ania, tak? To kolejna rzecz, która nas łączy :D
Ja tez wolalam do liceum, ale na konkretny profil :) niestety, nie mozna go cofnac, ale juz nieduzo Ci zostalo miesiecy nauki, wiec dasz rade :)
Usuńtak, zgadza sie, nie da sie tego ukryc :D o kurcze, no to pieknie! :D a imieniny masz 26 lipca? :P
Oczywiście, że dam radę. Zostało ponad 5 miesięcy. Jeszcze troszeczkę :D
UsuńDokładnie wtedy!
Ja zawsze odliczałam stopniowo, kiedy "jeszcze 5 miesięcy" brzmiało "aż 5 miesięcy" :D i to pomagało :D
UsuńMasz Ci los! :))
Sama jestem ciekawa co to takiego to pisanie trawką? :P
OdpowiedzUsuńNo dobra :D
UsuńcO nOwEgO sŁyChAć? :D
A rozumiem :D
UsuńW sumie nic nowego nie słychać, ale humoru to ja nie mam...
No :D czemu nie masz humoru? :*
UsuńTaki jakis dzien od rana był do nosa, ale dziś jest już ok :)
UsuńTo sie ciesze, ze juz lepiej :)
UsuńIdziesz na wybory?
Witaj w klubie nastolatek, które w dowodzie mają więcej lat :)
OdpowiedzUsuńWitam, witam serdecznie! :))
UsuńWidzę, że wiele nas łączy (i same fajne rzeczy, w tym bezrobocie :P) :)
Usuńtylko ja akurat nie pisałam trawką bo zaczęłam bloga pisać dopiero w liceum :)
No, bezrobocie jest taak fajne :P
Usuńa kiedy bylas w liceum, jesli moge? :))
Aż musiałam policzyć :p 9 lat temu byłam w pierwsze klasie ale bloga zaczęłam jakoś w drugiej klasie :)
UsuńTo też już długo blogujesz :)
UsuńŁoł, chyba nie widziałam jeszcze takich poważnych pytań;D dobrze mówisz, że wszystko zależy od sytuacji w jakiej znajduje się osoba. Poza tym siódemkę ładnie stanowczo podsumowałaś :D i też czuję się na 17/18 lat! A może chciałabym znów tyle mieć? :<
OdpowiedzUsuńJa też nie, dlatego ciężko mi było się za nie zabrać :D No chociaż jedna odpowiedź była stanowcza :D
UsuńCałkiem możliwe... bo to najfajniejsze lata, jeszcze takie beztroskie... ;p
Najbardziej rzuciła mi się w oczy stanowczość w tej odp.:D
UsuńWłaśnie... jeszcze luz, siedemnacha to jeszcze definicja młodości...
Jezu, nie no jeszcze nie ma co tragizować!;p
Jakoś mnie to nie dziwi xD
UsuńNie no, nie tragizujemy przecież :D 20+ to też są piękne lata, wszystkie lata są piękne, po prostu te naście są takie błogie, nie trzeba się niczym martwić i wtedy jest bardziej pięknie niż zazwyczaj, o :D