1. Sprawdziłaś kiedyś teorię "przez żołądek do serca"? Jeśli tak to czy udało Ci się uwieść drugą osobę?
Z tego co pamiętam, to nie zdarzyło mi się wprowadzić tej teorii w praktykę. Czasem coś tam upichciłam (ciasta mi jakoś wychodzą), żeby trochę zabłysnąć, połechtać swoje ego i oczywiście, żeby sprawić drugiej osobie przyjemność, ale nie miałam na celu jej uwieść, bo jakże bym mogła, nie mając pojęcia o afrodyzjakach działających zarówno na żołądek, jak i na serce. Zresztą, marna ze mnie uwodzicielka, zwłaszcza w gotowaniu, w którym jestem kompletną ofermą.
2. Jakie byłyby Twoje 3 życzenia do złotej rybki, jakbyś ją złapała?
Jeść kawior, pić szampana i spać na pieniądzach do końca życia.
Oczywiście, żartuję :) Moje życzenia byłyby bardziej przyziemne, ale trochę ich jest, więc muszę się chwilę zastanowić. Ale przede wszystkim...
I: Chciałabym kochać i być kochaną do końca życia przez jednego mężczyznę. Tak, jestem naiwna i mimo wszystko ciągle wierzę w prawdziwą miłość aż po grób, zwłaszcza, gdy patrzę na swoich rodziców. Poza tym... ostatnio rodzina zaczęła być dla mnie sensem życia, do niedawna w ogóle o tym nie myślałam, ale teraz rozumiem dlaczego jest najważniejsza. A o prawdziwą, szczęśliwą i kochającą się rodzinę jest bardzo ciężko.
II: Chciałabym, żeby moi rodzice, bliscy i przyjaciele byli zdrowi i zawsze mieli u boku kogoś, kto im pomoże bez względu na wszystko. Kiedy u nich wszystko będzie dobrze, to i ja będę szczęśliwa.
III: Nie chcę być bogata, ale chciałabym, żeby nigdy nie zabrakło mi na chleb, żebym mogła żyć jak należy i spełniać marzenia (niestety do zrealizowania większości potrzebne są pieniądze). Tak, jestem trochę materialistką, ale wiem, że pieniądze mimo, iż nie są najważniejsze, to są potrzebne do życia.
3. Twoja największa słabość...?
Ogólna forma tego pytania jest mi jak najbardziej na rękę, więc tak... mam tendencję do nadmiernego rozmyślania o życiu, nad którą chyba nigdy nie uda mi się zapanować.
Zawsze się denerwuję, boję, stresuję lub martwię. Na przemian, a w najgorszym wypadku, wszystko na raz. Dzieje się tak zwłaszcza, gdy wcale nie powinnam. I to jest największa słabość. Silniejsza ode mnie.
Lubię piwo i to bardzo. W tym przypadku przejawiam cechy męskie, ale jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza. Najbardziej gustuję w desperadosach.
4. Jesteś rannym ptaszkiem czy nocnym markiem?
Szczerze, ciężko stwierdzić. Chociaż nie... rannym ptaszkiem nigdy nie byłam, nie jestem i na pewno nie będę. Przecież ja tak bardzo celebruję możliwość wylegiwania się w łóżku jak najdłużej. Co do nocnego marka, to tu mam niewiadomą, bo co to właściwie znaczy? Najwcześniej kładę się o 22, najpóźniej o 2-3 nad ranem (nie mam na myśli imprez, bo wtedy zdarza się jeszcze później, wiadomo), a kiedy już się położę to minie godzina albo dwie zanim uda mi się zasnąć. W międzyczasie słucham muzyki, żeby sen przyszedł szybciej i żeby odpłynąć sobie w ten mój piękny raj, za którym tęsknię całymi dniami.
5. Skąd bierzesz inspiracje na swojego bloga?
Inspirację mogę znaleźć wszędzie. Największą są ludzie, ich uczucia, relacje międzyludzkie, postrzeganie świata, styl bycia i moje własne życie. Czasem wystarczy jakieś słowo z ust bliskiej osoby, jakiś pogląd, który sprawi, że w mojej głowie pojawi się tysiąc myśli wartych zapisania. Czasem wystarczy widok padających promieni słońca na pachnący jesienią park albo wyjście na wino z przyjaciółką, Czasem wystarczy spojrzenie na kogoś lub na coś, jakiś cytat, tekst piosenki, dźwięk, film, (nie)zwykłe wspomnienie. Mogłabym wymieniać bez końca. To po prostu jest moment, iskra i już wiem. Jak nagłe przyspieszenie bicia serca. Życie jest piękne, ludzie są piękni, ich historie są piękne i to jest właśnie skarbnica inspiracji.
6. Wolisz obcasy czy adidasy?
Z reguły stawiam na wygodę, ale wolę obcasy. Nie chodzi mi tu stricte o szpilki, bardziej o koturny albo słupki, ale kto by tam na nazewnictwo zwracał uwagę. Lepiej się w nich czuję, dzięki nim moja sylwetka jest bardziej proporcjonalna, a kilka cm więcej dla mojej osoby jest jak najbardziej wskazane.
7. Kawa czy herbata?
Zdecydowanie herbata. Koniecznie w ulubionym kubku (a mam ich mnóstwo!) i koniecznie z cytryną, zwykłym niezwykłym składnikiem. Mimo, że kawę też lubię, to jednak herbata wygrywa bez żadnego cienia wątpliwości.
8. Makaron czy ryż?
Zróbmy wyliczankę. Siekiera, motyka, bimber, szklanka... dobra, pomidorową preferuję z ryżem, uwielbiam gulasz z ryżem, ale makaron jest dla mnie number one, ale tylko prosty, to znaczy nitki. Zwał jak zwał, mniejsza o to. W końcu makaron to makaron, bez względu na rodzaj.
9. W ludziach cenię...
Przede wszystkim szczerość i empatię, umiejętność zrozumienia drugiej osoby, nawet jeśli ma się inne poglądy. Lubię, gdy ludzie nie udają nikogo, są sobą mimo wszystko, gdy są godni zaufania, mają ambicje, dążą do celu, nie poddają się. To trochę trudne pytanie, bo tak naprawdę każdy człowiek jest inny, ma swoje wady i zalety, dzięki czemu tworzy jakąś indywidualność, a ja bardzo wiele rzeczy cenię w człowieku, jednak co cenię bardziej lub mniej zależy od tego, jaki ten człowiek jest. I może właśnie ta indywidualność jest kluczem, najważniejszym punktem tej odpowiedzi.
10. Twoje ulubione wspomnienie z dzieciństwa...
Nie mam jakiegoś szczególnego wspomnienia, które wyryłoby mocny ślad w moim sercu. Całe dzieciństwo było wspaniałe, mimo różnych złych momentów. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to zdjęcie, na którym pozuję razem z bratem, w biało-różowej sukience, a w tle widać bajkowy ogród, pełen przeróżnych, kolorowych, pięknych kwiatów, ogród, za którym teraz tak bardzo tęsknię. Przypomniały mi się też chwile, gdy co niedzielę z tatą oglądałam w telewizji "disco relax", byliśmy niewiarygodnymi fanami tego programu. Teraz, mimo iż kocham rocka i reggae, wiem, dlaczego nie czuję nienawiści do disco polo i dlaczego jestem w stanie znieść tę muzykę, gdy mój brat non stop puszcza ją podczas jazdy samochodem. A może po prostu jestem tolerancyjna na wszelakie rodzaje muzyki.
11. Jaką książkę możesz polecić na jesienne wieczory?
Odkąd skończyłam szesnaście lat przestałam czytać książki dla przyjemności, towarzyszyły mi tylko lektury szkolne. Jednak postanowiłam to zmienić, bo w książkach tkwi tyle magii, jakiej nie można sobie wyobrazić. We wrześniu zaopatrzyłam się w upragnioną książkę Piotra Adamczyka, która idealnie pasuje do jesiennej melancholii, warto więc usiąść z kubkiem gorącej herbaty, otulając się kocem i pozwolić sobie przenieść w zupełnie inny świat, jakim jest "Dom tęsknot". Opowiada on o pewnej wrocławskiej kamienicy, która aż kipi tęsknotą na wszystkie możliwe strony. Tęsknotą za wolnością, szczęściem, spokojem, miłością... nawet nie jestem w stanie tego opisać. Zresztą, nie jestem dobra w recenzowaniu, a dobra książka obroni się sama, więc przytoczę kilka jednych z najpiękniejszych słów.
"Nie wiem, dlaczego ludzie mówią, że cuda się nie zdarzają. Przecież ty mi się zdarzyłaś."
"Moje wymarzone miejsce na ziemi nie ma stałych
współrzędnych geograficznych, przesuwa się wraz z tobą i jest dokładnie
między twoim lewym ramieniem i uchem."
"Powiedz, że mnie kochasz, to krótkie zdanie, wypowiedz je jak zaklęcie, a zrobię sobie z niego tatuaż w samym środku serca."
"Czasami człowiekowi się wydaje, że idzie ulicą marzeń, a przy jej końcu okazuje się, że to ślepa uliczka."
"Tęsknota to piękne uczucie. Podobne do
miłości, ale smutniejsze. Tęsknota to takie uczucie jak smutna
miłość. Uczucie rozpamiętywania tego, co było najpiękniejsze, i
zapominania tego, co było złe. Przypominania sobie rzeczy, które w ogóle
się nie zdarzyły, i życia z nadzieją, że jeszcze się kiedyś powtórzą."
"Tęsknota lepsza jest od samotności, bo w
tęsknocie jest się we dwoje, choć tej drugiej osoby w tej chwili nie ma.
Tęsknota za czymś, co się na pewno stanie, za kimś, kto na pewno
przyjdzie, jest radosną tęsknotą."
"(...) i nagle jedno wiem już na pewno i zapamiętam to na całe życie - że tęsknić można nie tylko za czymś, co zdarzyło się dawno, lecz także za tym, co było przed chwilą."
"Powieść, podobnie jak kobieta, powinna pozostawiać uczucie niedosytu - dobre historie kończą się tam, gdzie chciałbyś je zacząć."
A na koniec, żeby nie było aż tak romantycznie...
"Wydawało mi się dziwne, że wszyscy po kolei odwracają się do siebie tyłem, każdy z własnego nieznanego innym powodu, i patrzą w dal, jakby wzrokiem szukali pocieszenia u kogoś, kogo w tej dali nie ma. A może jest, ale jeszcze dalej, niż można z okna zobaczyć, i oni patrzyli w tę dal jeszcze dalszą, dla pozostałych niewidoczną."
"Najgorsze było jednak to, że coś złego działo się także w naszej rodzinie. Coś nienazwanego jeszcze, niewypowiedzianego, czającego się na razie poza słowami. Coś, co było dopiero w intuicji, tonie głosu i coraz częstszym zniecierpliwieniu. Zniecierpliwieniu ojca i rozdrażnieniu matki."
"Jak wy możecie żyć w tym kraju, wokół bieda, głupota i komuniści. Mam alergię, ale nie na pyłki czy jakieś kwitnące krzewy, mam alergię na głupotę. Nie mógłbym tu mieszkać. W Polsce głupota kwitnie niezależnie od pory roku."
Takich wyłapanych ulubieńców mam o wiele więcej, a książki jeszcze nie skończyłam czytać. I to jest właśnie przykład jednego z ogromu możliwości czerpania inspiracji. "Dom tęsknot" jak najbardziej polecam!
Kurczę, cudze liebstery ciągle mi przypominają, że sam mam zaległegoXD Ta zabawa jest po prostu nieśmiertelna XD
OdpowiedzUsuńHm..nikogo jedzeniem nie uwodziłem, ale fakt faktem, hołduję za to zasadzie karmienia tych, których kocham. Więc może by do tego stworzyć jakieś powiedzenie?XD
Słabość...hm...tych to chyba nikt nie lubi ujawniać publicznie, co?:)
I...nie powiem, książka pociąga. Chyba dopiszę sobie na listę ( która zaskakująco aż się skróciła, odkąd choruję XD)
Na to wygląda :D ale dzięki temu nie ma opcji, żebyś zapomniał o nominacji :D
UsuńJa lubię jak ktoś mnie gości jedzeniem, nie mam na myśli uwodzenia, rzecz jasna, po prostu... to miłe, a ja dobrym jedzeniem nie pogardzę, no... myślę, że wiesz o co mi chodzi :D dobry pomysł! ale od razu mówię, że jestem kiepska w wymyślaniu takich rzeczy xD
Czy ja wiem... to są akurat takie słabości, o których można jeszcze mowić :))
Dopisz koniecznie! Bo naprawdę warto, chociaż wiadomo, że są gusta i guściki :) poza miłością i tęsknotą jest też sporo historii, bo ta kamienica jest poniemiecka i dużo jest wojennych wątków, ale to też jest dobre :)
W sumie znając jak działa ten świat miałbym do złotej rybki tylko dwa życzenia. Niekończące się pieniądze i długie życie tak, aby dożyć kolonizacji innych planet poza układem słonecznym^^
OdpowiedzUsuńCzyli takie życzenia, które bez złotej rybki albo cudu, się nie spełnią ^^ ale fajnie byłoby tak długo żyć... :D
UsuńFajnie - niefajnie. Ja po prostu chciałbym doświadczyć na własne oczy kolonizacji obcej planety;p
UsuńI to jest wlasnie fajne. Bo to ciekawe zjawisko, doswiadczyc czegos wrecz niemozliwego:)
UsuńDlatego czuję się równie pokrzywdzony, że urodziłem się teraz na progu tych niemożliwych rzeczy. Albo wcześniej bym miał mniejszą świadomość albo później, a nie teraz stojąc tak w rozkroku.
UsuńNiestety, na pewne rzeczy nie mamy wpływu, zwłaszcza na urodzenie. Może w innym wcieleniu będziemy mogli o tym decydować :) Ale myślisz, że kiedyś rzeczywiście nastąpi ta kolonizacja innych planet?
UsuńOdpowiedziała bym podobnie do Ciebie na te pytania :) ile Ty masz wzrostu, że aż tak pasowałoby Ci chodzić w wysokich butach?
OdpowiedzUsuńTa książka musi być fajna :D
To wiele nas łączy ;)) bardzo mało :D powiedzmy, że 160 w kapeluszu :D
UsuńNo książka jest świetna, jak będziesz miała okazję, to czytaj :))
Ja mam 165 i to jest w sam raz :D
UsuńRacja, dlatego zaluje, ze nie moge tyle miec :P
UsuńObcasami nadrobisz :D
UsuńChociaż tyle :D ale nie zawsze lubię chodzić w wyższych butach :P
UsuńCzasami nie mam nastroju, aby ubrać szpilki, przynajmniej ja tak mam ;)
UsuńJa tez tak mam, nawet czesto :)
UsuńA czasami jak mnie najdzie ochota na szpilki to znowu nie mam się w co ubrać :p
Usuńodwieczny problem, skąd ja to znam :D
UsuńJa nie odpowiedziałam na drugie pytanie poważnie, więc doceniam Twoją odpowiedź. Hm, ja niestety nie wierzę w miłość u boku jednego mężczyzny - to co pisałaś (nie pamiętam już dokładnie jak to ujęłaś). Może się myślę, wolałąbym taką niespodziankę ;)
OdpowiedzUsuńPS interesujące cytaty..
To Ty jesteś na zdjęciu? :)
Ja wolałam tak bardziej serio, bo dzięki temu wiem, czego bym chciała :) Wiesz, w życiu równie bywa, nie wiadomo, czy ktoś jest nam pisany na amen, czy rozleci się po jakimś czasie, ale ja chcę w to wierzyć, że to możliwe, żeby całkiem nie zwątpić w ten świat :)
UsuńCytaty cytatami, cała książka jeszcze lepsza!
Tak, na zdjęciu to ja :)
Ale śliczna dziewczynaaaa!!!!! :)))
UsuńNominowałam Cię do konkursu.
UsuńZapraszam serdecznie.
Gdzie tam, widac tylko oczy :))
UsuńWidzialam, wywiaze sie na pewno!
Prześliczne, niebieskie oczy ;)))
UsuńSuper, Anja!
A dziękuję :))
Usuńdlatego dziękuję za nominację :) to będzie wyzwanie ;p
:)))
UsuńZatem będę czekała z niecierpliwością :)
Ja tez, bo Twoje pytania sa wbrew pozorom trudne i trzeba nad nimi pomyslec troche :))
UsuńŁatwych bym nie zadawała :)
UsuńEhh :) dam rade!
UsuńNo pewnie, że dasz :) !
UsuńA jak :))
UsuńBo kto jak nie Ty? :> hehe ;p
UsuńDokladnie! To mialam na mysli :P
Usuń:)
UsuńJak Ci mija niedziela? :)
Leniwie. Troszkę na przemyśleniach i w końcu trzeba wziąć się za robotę ;p Ja taka ambitna, pracowita, a dziś leniwa ;p
UsuńA Tobie? :))
Czasem trzeba sobie pozwolic na lenistwo, zwlaszcza gdy sie jest ambitnym i pracowitym :P
Usuńmi tez leniwie, ale u mnie kazda niedziela taka jest z reguly :P
Ja stety/niestety nie zawsze sobie pozwalam na lenistwo. W sumie rzadko.
UsuńPS napisałam do Ciebie e-maila
Więc jesteś bardzo ambitna :) ale pamiętaj, że odrobina przerwy jeszcze nikomu nie zaszkodziła :)
UsuńDobrze, że mi powiedziałaś, bo rzadko zaglądam na pocztę, dzięki! :)
A no jestem ;) Pamiętam, pamiętam! :))
UsuńPS zatem zaglądaj częściej ;)
:))
UsuńBędę tam częściej, na pewno! :)
Trzymam za słoooowooo ;)) Mocno!
UsuńOkej! :) ja rzadko bywam, bo po prostu częściej korzystam z internetu przez telefon niż komputer, ale w miarę możliwości postaram się jak najczęściej :)
UsuńNie grab sobie, Anja :))
UsuńNo jak to tak? Ja Ci tak szczerze, jak jest, a Ty z grabieniem sobie, no wiesz co :P
UsuńAjć, zabolało moje serduszko ;))
UsuńOjoj :*
Usuń:***
Usuń:))))
:*
UsuńMasz dzis wolne? :)
Nie, byłam w kinie z klasą ;)
UsuńNa jakim filmie? Bo ja tez dzis bylam :p
UsuńKapitan Philips :) A Ty? :D
UsuńNie slyszalam o nim, fajny? :) Ja na "dzien dobry kocham cie" :)
UsuńPs. Napisalam na fb :*
Ja też nie słyszałam o nim. Na początku był tragiczny, zasypiałam ;p Ale później tak mnie wciągnął, że szkoda gadać ;p Fajna komedia? :)
UsuńPS Ok, już patrzę :*
Kochana, nie mam żadnej wiadomości ;((
UsuńAle to taki sensacyjny tak? Dużo fantastyki? :P czasem tak jest, że na początku nuda, a potem wciąga :P Fajna! Ale nie tak bardzo :) To znaczy, nie jest zła, ale jakoś specjalnie rewelacyjna też :) warto ją obejrzeć, ale nie warto w kinie, o :)
UsuńPS. A sprawdzałaś w folderze 'inne'?
To był dramat ;) . I nie było fantastyki nic a nic :) To tak jakby się teraz to działo ;p
UsuńAaa, nie wiem czemu tytuł mi się skojarzył z fantastyką ^^ rozumiem :))
UsuńTymi obcasami to mnie kupiłaś ; )
OdpowiedzUsuńczemu? :))
UsuńFajnie, że wzięłaś udział w zabawie, więcej o Tobie wiem :*
OdpowiedzUsuńNie lubię się nie wywiązywać z takich zabaw, poza tym, one fajne są! :)) i co, zaskoczyło Cię coś? :)
UsuńSporo rzeczy ;) Ale dzięki temu o Tobie więcej wiem :*
UsuńSerio tak sporo? A co najbardziej? :) Wlasnie o to chodzi w pisaniu, zeby sie poznawac :*
Usuń2,3 i 9 najbardziej zaskoczyło, też lubię makaron i herbatę z cytryną :*
Usuńczyli te bardziej poglądowe pytania :) herbata z cytryną jest przepyszna! :))
UsuńTak, uwielbiam ją:*
UsuńJa wlasnie sobie robie :p
UsuńMniam :* Lubię bardzo dobre rzeczy, ja sobie jeszcze ostatnio dosypuje imbiru :)
UsuńI dobra jest z imbirem? :) podobno imbir jest najlepszy na migrene, dlatego planuje kupic :)
UsuńImbir jest super, ale trzeba go polubić. Podobno dobry na trawienie ;)
UsuńJa piłam tylko grzane piwo z imbirem, dobre było :) też słyszałam właśnie :)
UsuńHmmm ciekawe jak smakuje ;)
UsuńPrzepysznie! Najlepsze na jesienno zimowe wieczory :))
Usuńja totalnie beznadziejna w gotowaniu jestem :| kiedyś facet będzie musiał dla mnie gotować, ciekawe jak szybko będzie miał dość? :D
OdpowiedzUsuńno, dużo wspólnego mamy, też wiecznie na stresie jestem i uwielbiam piwo, ale raczej zwykłe, Tyskie <3 tyle że ja preferuję od butków najeczki :)
Autora miałam w planie przeczytać "Pożądanie mieszka w szafie" a nawet zamieniłam z nim kiedyś słowo na jego blogu! Ale w końcu nic nie czytałam
więc przybij piątkę! podobno nie można nie umieć gotować, więc jeśli umiem, to na zerowym poziomie :P haha, u mnie to samo, ale nie dowiemy się, dopóki tego nie sprawdzimy :D
UsuńZwykłe też lubię! Tyskie należy do ulubionych :) ja mam tylko 2 pary sportowych butów, w tym jedną na koturnie ^^
Też chciałam to przeczytać, ale w żadnej księgarni nie mogłam znaleźć! więc uparłam się, że kolejną książkę już muszę mieć i fuksem się udało :D co nie znaczy, że z "Pożądania..." zrezygnuję :) ja też zamieniłam z nim słowo, ale pod zdjęciem w komentarzach :) no to oby Ci się udało w końcu coś przeczytać :)
dokładnie, ja to tylko pierogi i jajecznicę hahaha! ;D i tak mówi mój chłopak, że tego się nie uczy tylko robi ;p
Usuńa to ciekawe, może słabo się sprzedawała i wycofali? :/
Ja tak samo + kopytka i barszcz czerwony xD no, moj tez tak powtarza, ze tu nie trzeba umiec, bo po prostu sie robi :P
Usuńoj, nie :) raczej szybko sie rozeszla, a nie mozna jej kupic w kazdej ksiegarni. Ale przez internet na pewno mozna kupic :)
za zupę bałabym się zabrać haha:D jak to doprawić, kiedy, co włożyć żeby woda była kolorowa i miała smak?!
Usuńcałkiem dobrą ma ocenę! i owszem można w necie dostać, właśnie sprawdziłam, 25 do 34 zł ;D
akurat barszcz nie jest taki skomplikowany, z innymi wolę nie próbować :P ja się boję doprawiać! ale jakoś się uczę pomału :D Tobie też się uda :D
Usuńw księgarniach to może w matrasie albo empiku, ale do tej pory na bank są wszystkie wyprzedane :) w internecie najlepiej, a cena całkiem spoko :D
wzruszył mnie punkt drugi, wiesz? nie spotkałam jeszcze osoby o tak ciepłym i dużym sercu...
OdpowiedzUsuńTo mile, naprawde, dziekuje Ci za te slowa :* rzadko sie spotykam z taka opinia, praktycznie w ogole, dlatego tym bardziej dziekuje.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń:*
Usuńa ja się dziwię, dlaczego tak rzadko się spotykasz z taką opinią... przecież to skarb mieć kogoś takiego obok. dzisiaj ludzie niczego nie doceniają.
żeby coś docenić, trzeba to jeszcze zauważać. albo stracić... :)
UsuńTą książką naprawdę mnie zaciekawiłaś! Niestety czeka już na mnie stosik książek, które tknę dopiero po maturze, bo teraz mnóstwo lektur, ale dopiszę tę książkę do listy "muszę przeczytać! ".
OdpowiedzUsuńTak samo jak Ty wierzę w tą jedyną miłość. Z jednym mężczyzną, tak na zawsze. To naprawdę budujące uczucie mieć kogoś takiego :)
Dopisz sobie, dopisz, bo jest naprawdę warta przeczytania :) co do lektur... niektóre są całkiem niezłe! :P
UsuńW końcu spotykam kogoś, kto myśli tak jak ja, jakie to wspaniałe :)) ale tak, to budujące uczucie mieć taką jedną jedyną prawdziwą i szczęśliwą miłość :)
No niektóre faktycznie są całkiem niezłe, ale niektóre niestety nie do przebrnięcia :D
UsuńNo widzisz, jednak ktoś jest na tym świecie kto myśli tak jak Ty :) na pewno nie my jedne. Taka miłośc to w sumie jedna z podstawowych rzeczy w życiu, bo to do tego dąży się w życiu między innymi.
A których najbardziej nie lubisz na chwilę obecną? :P
UsuńNa pewno, ale tak rzadko spotykam się z jednomyślnością w tej kwestii, że wydaje mi się to niemożliwe :)) Niby tak... większość do tego dąży, większość widzi każdą miłość jaką tą na całe życie, ale rzeczywistość nie zawsze spełnia te wizję. Ale nawet ta większość nie do końca wierzy w tą jedną jedyną miłość, tylko po prostu tak traktuje każdą kolejną... :)
"Potop" i "Pan Tadeusz" nie wiem co zrobię jak dostane wypracowanie z któraś z tych lektur :D
UsuńWedług mnie już lepiej, żeby takie osoby, które traktują każdą kolejną miłość jako tą jedyną to lepiej jakby powiedziały, że nie mają zamiaru być z kimś na poważnie. Bo na zawsze to bardzo mocne i zobowiązuje słowa, a kłamać drugą osobę w takich kwestiach jest nie fair, bo niektórzy naprawdę mogą się zakochać. Tak na full. A potem płacz i złamane serce tylko.
Przyznam szczerze, że "Potopu" nie czytałam, bo streszczenie się nie liczy, prawda? :D ale "Pana Tadeusza" owszem, ale chyba nie w całości. Jedyne co pamiętam, to inwokację :D zawsze będziesz mogła wybrać drugi temat :D
UsuńAle to trudne trochę, bo wiesz. Na początku każdemu się wydaje, że to właśnie jest ta miłość na wieki, a potem pojawiają się problemy... jeśli związek je przetrwa, to znaczy, że miłość jest silna. Tak naprawdę nie zawsze wie się wcześniej, czy to na całe życie. Jeśli się tak myśli, to tak się mówi, a potem życie weryfikuje. Bo nie chodzi mi o takie sytuacje, kiedy jedna strona wchodzi w związek, nie angażując się w niego kompletnie, bo wtedy prawda - to bardzo nie fair. Ehh, miłość czasami jest taka trudna do zidentyfikowania... :)
niby "głupie" zabawy, a jak wiele można dowiedziec sie o drugiej osobie, też wolę obcasy i mam na mmyśli też koturny, ktore sa znacznie wygodniejsze niż te "igiełki" ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie :) koturny są najlepsze, można w nich przechodzić cały dzień, nie to co w szpilkach :)
UsuńTe dwie pierwsze słabości mnie też dotyczą. To znaczy te wszystkie przed piwem... :P I tak bardzo podzielam Twoje zdanie odnośnie inspiracji! Ale za to nie umiałabym wybrać pomiędzy ryżem i makaronem, bo... zależy kiedy i do czego o_O Częściej niby jem makaron, ale nie wiem, czy chętniej...
OdpowiedzUsuńA ten, Piotr Adamczyk to kojarzył mi się tylko i wyłącznie z aktorem, ale ostatnio coraz częściej słyszę o jego książkach ... To nie jest ta sama osoba, prawda? o_O
Wiem :D inspiracje są wszędzie! :) ja też zależy kiedy i do czego, wybór jest trudny, biłam się z myślami :D
UsuńNie, to są dwie różne osoby :) Ale powiem Ci, że ja cały czas myślałam, że te książki pisze właśnie aktor i to mnie nakręcało jeszcze bardziej, żeby je mieć, jakież było moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że on nie ma z tymi książkami nic wspólnego :D ale Piotr pisarz jest genialny :)
Szkoda, że nie wszyscy potrafią to zauważyć i narzekają, że nie mają weny, nie mogą znaleźć inspiracji i nie mają o czym pisać :( A to niby miało być takie proste pytanie i prosta odpowiedź: "to czy to"? XD
UsuńAle to takie.... miłe rozczarowanie. Takie pozytywne. To dobrze :) Sprawdziłam właśnie i w mojej bibliotece niestety nie ma jego książek, ale jak się na nie gdzieś natknę, to pewnie przeczytam i zobaczę, o co chodzi! :D
Słuchaj, można mieć inspirację, a można nie mieć weny. Ja tak mam właśnie w tym momencie, to dziwne, wiem ^^ Dokładnie :D ale proste pytania niekoniecznie mają prostą odpowiedź :D
UsuńNa początku rozczarowania mi się mieszały :P ale ostatecznie dobrze, że jest jak jest :) w bibliotece może nie być, bo to nowe książki, ale ja tam nie wiem, bo rzadko odwiedzam biblioteki :P ale mam nadzieję, że w końcu na którąś z jego książek się natkniesz! :))
Sporo nas łączy...
OdpowiedzUsuńco najbardziej? :)
UsuńO, też mam tendencje do przesadnego rozmyślania i analizowania. To czasem wręcz męczące.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być warta przeczytania, lecz na razie jestem zdominowana przez lektury ;) Właściwie to czytam po kilka książek naraz, jedyna szansa, żeby poczytać również coś nie do szkoły. Choć nie powiem, "Ferdydurke" uwielbiam. :)
Czasem to za często męczy, że tak powiem. Bo czasami chciałoby się po prostu nie myśleć, chociaż na chwilę. :)
UsuńJest warta, choć wiadomo, że nie każdemu się może podobać :) ehh... lektury... w mojej małej i skromnej biblioteczce "Dom tęsknot" jest jedyną książka, która nie jest lekturą :D I niektóre rzeczywiście są fajne, choć przyznam szczerze, że chyba nie czytałam "Ferdydurke", ale wydaje mi się, to nie jest długa lektura, co nie? ;>
Cholera, czemu ja byłam pewna, że komentowałam ten wpis? Cholera, trochę nie ogarniam chyba :P
OdpowiedzUsuńJa się już nie mogę doczekać, aż zrobisz mi tę Twoją herbatę :)
Nie mam pojęcia czemu, ale w porządku, to się zdarza :D
UsuńJa też się nie mogę doczekać :)) czekałaś na nią tyle czasu! :D